Święty Ojciec Pio, bardzo strzegł tego skarbu, wiemy z licznych świadectw, jak długo posługiwał w konfesjonale, z jakim namaszczeniem wnikał we wszystkie obszary duszy, wypełniając wszystkie warunki spowiedzi. Ile razy jego wiara sprawiała cud opuszczania grzechów tylu ludzi. Mówił: "Nawet, jeśli pokój był zamknięty, po pływie tygodnia konieczne jest jego odkurzenie."
Spowiedź drodzy bracia i siostry to coś więcej niż tylko wyznanie grzechów, to możliwość zobaczenia siebie, stanu swojej duszy jakby w zwierciadle, którym jest nasz Pan.
Ks. Andrzej Ziółkowski CM
Kiedy należy odbyć spowiedź generalną?
Problem spowiedzi generalnej jest niezwykle trudny. Nie ma bowiem jakiegoś kanonu grzechów, które "zbierane jak do worka" - w określonym czasie - byłyby wystarczającą materią, aby przystąpić do takiej spowiedzi. Nie mniej jednak coraz więcej wierzących pragnie odbyć taką spowiedź. Jaka jest różnica między spowiedzią zwyczajną, (z okazji pierwszego piątku miesiąca, przed świętami, w jakiejś sytuacji - np. z racji pogrzebu kogoś bliskiego), z porywu serca i stanu ducha (po głębokim namyśle, wypływająca z pragnienia oczyszczenia swego sumienia) oraz - wspomnianą w pytaniu - spowiedzią generalną. Warto odwołać się w tym wypadku do doświadczenia świętych. Popatrzmy na jednego z nich.
Założyciel Zgromadzenia Misji, św. Wincenty a Paulo, mając szesnaście lat kapłaństwa, zetknął się z przedziwnymi wypadkami. Pierwsze miało miejsce w Gannes (Francja) pod koniec 1616 r. Pewien umierający, który dotąd "uchodził za przyzwoitego człowieka", wyznał spowiednikowi grzechy, które przez długi czas zamykały mu usta. "Skazałbym się na potępienie - oznajmił chory Małgorzacie de Silly - gdybym nie odbył tej spowiedzi generalnej". Szlachetna kobieta, zaszokowana tą wiadomością, komentowała zdarzenie wobec swego kierownika sumienia: "Czegóż to wysłuchaliśmy przed chwilą? Zapewne dzieje się tak z większością ludzi (...) Ileż dusz zmierza ku zagładzie! Czy jest na to jakieś lekarstwo?".
Niełatwo jest odpowiedzieć na takie pytanie. Trudniej jest znaleźć lekarstwo. Wincenty a Paulo zaczął szukać rozwiązań. Trzeba wiedzieć, że początek XVII wieku był czasem niezwykle trudnym dla Francji. Wincenty zrozumiał, że musi podjąć działalność ewangelizacyjną. W dniu 25 stycznia 1617 r., wygłosił w Folleville kazanie na temat spowiedzi generalnej. Poczciwi wieśniacy byli pod wrażeniem namaszczenia i siły, jakie biły ze słów kaznodziei. Ludzie tłoczyli się przed konfesjonałem. Napływ penitentów był tak wielki, że misjonarz poprosił o pomoc Jezuitów z Amiens. (...) Było to pierwsze kazanie misyjne i Bóg obdarzył je powodzeniem właśnie w dzień nawrócenia św. Pawła.
Trzeba dodać, że Zgromadzenie Misji w tym dniu świętuje rocznicę swego założenia. Historia dostarcza więc nam pewnych faktów, na podstawie których możemy zweryfikować potrzebę spowiedzi generalnej. Teologia moralna ukazuje właściwe spojrzenie na to zagadnienie, a doświadczenie duszpasterskie "nakazuje" pouczanie wiernych w tej kwestii. I tak, zaleca się odbyć spowiedź generalną w czasie trwania misji parafialnych (średnio co dziesięć lat), przed zawarciem sakramentu małżeństwa, przed wstąpieniem do seminarium duchownego czy zakonu, czy też z racji jakiś osobistych przeżyć duchowych - potrzeba głębszego nawrócenia, zmiana drogi życia, oczyszczenie się z grzechów z całego życia.
Taką spowiedź czynią ci, którzy, wyczuwając chwilę śmierci i zdając sobie sprawę, że byli daleko od Chrystusa, pragną oczyścić swoją duszę. Natomiast w przypadku, gdy ktoś tai grzechy, czyli spowiada się świętokradzko, spowiedź generalna jest wymagana. Przecież wszystkie grzechy ciążą na sumieniu takiego wiernego. Trzeba więc wyspowiadać się z wszystkich popełnionych grzechów od ostatniej ważnej spowiedzi. Dotycy to także wątpliwości, które nurtują ludzkie serce.
Warto zwrócić uwagę na to, że nie należy mówić w czasie spowiedzi tych grzechów, które już zostały odpuszczone. Ich już nie ma! W przeciwnym wypadku wątpimy w miłosierdzie Boże.
Spowiedź generalna jest więc pewnego rodzaju gruntownym oczyszczeniem się, odzianiem się w szatę pełną łaski. Taką moc ma każda spowiedź, nawet ta z grzechów lekkich. Jednak kiedy dokonujemy głębszego rachunku sumienia, wtedy serce jest bardziej spokojne.
Najczęściej taką spowiedź zaleca się narzeczonym. Przed nimi droga wspólnego życia. Warto więc, aby oboje odrzucili wszystko to, co dotychczas było grzeszne, aby już do tego nie wracali. Ich małżeństwo nie może zaczynać się w grzechu. Spowiedź narzeczeńska nie może być lakoniczna, ot taka sobie, naprędce, przed samym ślubem, w długiej kolejce. Dlatego proponuje się narzeczonym dwie spowiedzi: pierwszą - generalną, z całego życia lub od ostatniej spowiedzi generalnej i drugą - przed samym ślubem. Później, już jako małżonkowie, nie mogą w chwilach słabości "wyrzucać sobie" dawnych grzechów. Doświadczenie mówi, że nie wszyscy narzeczeni stosują się do tych wskazań. Życie weryfikuje takie zaniedbania. Również ci, którzy podejmują ważne decyzje życiowe - wstąpienie do seminarium, zakonu - powinni zrzucić z siebie wszystko to zło, które wcześniej nagromadzili. W niektórych zakonach wyrazem tego jest przyjęcie nowego imienia.
Spowiedź generalną odbywają czasami pacjenci, którzy decydują się na poważną operację. Tylko ten, kto choć raz w życiu odbył spowiedź generalną doświadcza stanu ducha, oczyszczenia, lekkości. Nadto świadom jest bardziej słów św. Augustynem: "Niespokojne jest serce moje, dopóki nie spocznie w Tobie".
Ks. Andrzej Ziółkowski CM - wykładowca teologii pastoralnej w PAT i w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy oraz homiletyki w Seminarium Ojców Franciszkanów Konwentualnych, rekolekcjonista.
Spowiedź Święta w świetle Bożego Miłosierdzia
Panie Jezu, dziękuję Ci, że pozostawiłeś nam sakrament pojednania i to niemal na zawołanie. Jest to wielki dar Twojego Miłosiernego Serca. Woda i Krew Chrystusa - oczyszcza, umacnia, obmywa nas. Robisz nam wielką łaskę, pozwalając przystępować do tego sakramentu. Jego mocą odpuszczasz nam grzechy i nasze winy... Potrzebujemy wykształcić w sobie wdzięczne serce i świadomość, że jest to spotkanie dwóch miłujących się osób. Z mojej strony jednak za mało było miłości, a w jej miejsce pojawiła się oziębłość, zaniedbanie i grzech. Przychodzę, by ze skruchą powiedzieć Ci przepraszam. Ty zaś zawsze jak kochająca matka przebaczasz, owszem napominasz, ale też przytulasz, bo nieustannie pałasz miłością ku nam.
Wyznajemy przed Tobą nasze grzechy i naszą nędzę, chcąc zobaczyć siebie w prawdzie, by wiedzieć za co trzeba wziąć odpowiedzialność. Na tym właśnie polega akt żalu. Aby przyjąć Twoje Miłosierdzie, Boże, człowiek musi mieć serce otwarte. Panie Jezu, Ty nie pozostawiłeś w konfesjonale aniołów, bo balibyśmy się do nich podejść, ale zostawiłeś człowieka, który zna gorycz grzechu, bo sam grzech popełnia.
Spowiedź służy wzrostowi, odkrywaniu wielkości i niewyczerpanego Miłosierdzia Twojego. Jak potężna jest Twoja miłość, skoro nas nie przekreślasz i nie potępiasz, tylko mówisz "idź i nie grzesz więcej!" Boże, jesteś pełen miłości, dobroci i przebaczenia. Odnawiasz na nowo zerwane przeze mnie więzi! Każdorazowe uświadomienie sobie tych prawd, jak i wielkości Twojego Miłosierdzia domaga się z mojej strony czynnej miłości objawiającej się w nieustannym nawracaniu. Człowiek uważający się za sprawiedliwego jest niezdolny do przyjęcia Twojego Miłosierdzia.
Każda spowiedź święta to zanurzenie się w źródle nieskończonego Miłosierdzia Bożego. To spotkanie z Tobą, który Jesteś bogaty w Miłosierdzie. Składasz je jako drogocenną perłę w naszych sercach, jako ziarenko, które ma się rozrastać i wydać plon obfity. Pochylasz się nad nami, słabymi i grzesznymi ludźmi. Oczyszczasz moją duszę, Panie, pozwalając, by Twoje Miłosierdzie stawało się źródłem mojej wewnętrznej odnowy. Tak więc niech żyję już nie ja, ale byś Ty żył we mnie w mocy swojego Miłosierdzia.
Modlitwa przed spowiedzią
Panie Jezu, chcę Ci wyznać z całą szczerością wszystkie moje grzechy. Dlatego proszę Cię, daj mi Twego Ducha, aby oświecił moje serce i rozum, bym przypomniał sobie wszystko zło, jakiego się dopuściłem od ostatniej spowiedzi świętej w moich słowach, myślach, uczynkach i zaniedbaniach. Amen.
Modlitwa po spowiedzi
Dzięki Ci, Jezu, za odpuszczenie moich grzechów. Ty wiesz, że pomimo moich upadków kocham Cię i chcę być z Tobą. Dziękuję Ci za łaskę sakramentalną, która mnie umacnia do walki z grzechem. Korzystajmy, więc często jak najpełniej z tego cudownego daru, jakim jest sakrament pojednania.